Kraków 2012
Los rzucił mnie na dwudniowe szkolenie do Krakowa. Postanowiłem więc skorzystać z okazji i zabrać swój sprzęt na 2m.
Nauczony doświadczeniem z niedawnej wyprawy do Wrocławia, postanowiłem się tym razem solidnie przygotować.
Wytarmosiłem z piwnicy mój podróżny zestaw: antena GP ¼ λ + wysięgnik balkonowy, który nieco odświeżyłem.
Postanowiłem ów wysięgnik przerobić na maszt pionowy.
Szczęśliwym trafem znalazłem na złomowisku trójnóg od jakiegoś zraszacza ogrodowego.
Dorobiłem stosowną "przejściówkę" z rurek miedzianych (znalezionych w piwnicy), dzięki której mój wysięgnik stanie się masztem o łącznej wysokości około 2m.
Ponadto zmodyfikowałem przejściówkę, jaką otrzymałem z ręczniaczkiem tak, by pasowała do standardowej wtyczki UC1.
Cały zestaw prezentuje się następująco:
Szczegóły konstrukcyjne mojego podrużnego maszciku znajdują się w dziale "sprzęt" => "Gadżety".
Korzystając z dobrodziejstw forum krótkofalarskiego zasięgnąłem opinii na temat najczęściej wykorzystywanych częstotliwości w paśmie 2m oraz ciekawych lokalizacji, z których można by było popracować.
Ostatecznie wybór padł na Kopiec Kraka.
W Krakowie "wylądowałem" w niedzielę pod wieczór, akurat na kolację :-)
Co prawda do finałowego meczu EURO 2012 pozostało niewiele czasu, jednak postanowiłem przetestować mój zestaw na 2m.
Niestety przed wyjazdem nie zdążyłem :-(
Całe szczęście, że w ten niedzielny wieczór przeprowadziłem test!
Wykazał on, że niestety coś sknociłem z przejściówką SMA-F <=> UC1 :-(
Na mojej antenie GP ¼ λ ręczniak jest głuchy :-(
Cały poniedziałkowy poranek, zamiast pilnie się szkolić, szukałem w internecie sklepu w Krakowie, w którym mógłbym zakupić stosowną redukcję.
Niestety nic sensownego nie wyszukałem :-(
Ale od czego jest brać krótkofalarska :-)
Wszedłem na portal QRZ.COM i wyszukałem wszystkich krótkofalowców zamieszkałych w Krakowie.
Nieco bezczelnie, do większości z nich wysłałem emaila z zapytaniem, gdzie w Krakowie ową redukcję będę mógł zakupić.
No i się nie zawiodłem :-)
Każdy z nich odpisał, jedni wcześniej, inni później, a jeszcze inni dopiero po moim powrocie do domu :-)
Niemniej jednak jeszcze raz dziękuję wszystkim za chęć niesienia pomocy i udzielone podpowiedzi.
Dzięki Wam znalazłem i kupiłem co trzeba.
Mogłem przystąpić do zabawy!
Koło 17 dotarłem na Kopiec Kraka.
Postawiłem swój turystyczny maszcik i zacząłem nadawać spod znaku okolicznościowego HF215MD
Na szczycie znalazłem krzesło, które pozwoliłem sobie na czas pracy przywłaszczyć :-)
Dzięki niemu nie miałem kłopotów z notowaniem łączności na kartce papieru, z której po powrocie do domu przepisałem wszystko do swojego logu.
Pomimo dość upalnego dnia (około 32°C), na szczycie wiał dość silny, chłodny wiaterek, tak więc skwar zbytnio nie dokuczał.
Niestety wiaterek był na tyle porywisty, że przewracał maszcik :-(
Zastosowany trójnóg jest zbyt mało stabilny :-(
Trzeba by go było wzmocnić jakimiś odciągami...
Cóż było robić?
Podparłem go dodatkowo krzesłem od zawietrznej :-)
W ciągu dwóch i pół godzin zrobiłem łącznie 13 łączności z 11 respondentami w pasmie 2m.
Jedną z nich na przemienniku SR9K, resztę directem.
Najdalszy korespondent był z Nowej Soli
Była też, niestety nieudana, próba przeprowadzenia łączności z kolegą Tadeuszem SQ7OWT.
O ile ja go odbierałem na 59, to niestety Tadeusz mnie już nie :-(
I to niezależnie, czy próba odbywała się przez przemiennik jak i direcxtem...
Wielka szkoda...
Z chęcią powalczyłbym nieco dłużej, jednak padła bateria w ręczniaku i trzeba było się zwinąć :-(